Pierwsze wrażenie: Our Love To Admire

Piotrekk

Juz wszystko zostalo o tej plycie powiedziane,wiec nie bede sie tu raczej wysilal, skrobne tylko,ze do utworow Pioneer, Pace Is...,Rest My... i Lighthouse powracam z mila checia, poczatek My Chemistry jest genialny, i ta gitara...Lighthouse bardzo ciekawy utwor, szkoda ze taki krotki.
I przepraszam was wszystkich,ale reszty mogloby dla mnie nie byc Wink

Yakuza_xD

Po wnikliwym słuchaniu albumu stwierdzam z przykrością że mi sie znudził. To nie TOTBL i Antics których mogłem słuchac godzinami, w parku na plaży itd i później wielokrotnie do nich wracać i ciągle trącały tą samą świeżością. Przeciętna płyta i tyle.

No i sie wkurzyłem też troche, bo tak się srali z jej wypuszczeniem, że ludzie malo sobie nie po podcinali żył (metafora), a wypuścili medium materiał za którego sprawą napisano o nich w Teletygodniu :/ (Więc sorry albo ta gazeta schodzi na indie albo coś jest nie tak :/)

Piotrekk

Gazeta na indie raczej nie schodzi Very Happy

Interpol staje sie zespolem coraz bardziej komercyjnym, nie pozostaje nam nic innego jak sie z tym pogodzic.

Patrycja

Żeby nie offtopować w tamtym temacie piszę tu (o ile to jest odpowiednie miejsce Wink

Na temat OLTA i Antics już się wypowiedziałam, ale mam tylko pytanie do Yakuzy: powiedz mi mój drogi dlaczego wciskasz nam na chama informacje, że Antics jest lepsze niz OLTA? Czy musi mi sie podobać Antics bardziej niż OLTA dlatego, że Ty tak mówisz? Bo ja tak to odebrałam... Każdy z nas jest inny i inne rzeczy mogą mu się podobać, łączy nas to, że jesteśmy (nazwijmy to) "fanami" Interpolu, ale to nie znaczy, że muszą nam się podobać te same utwory i te same płyty. Naprawdę uważasz, że mówienie, że "Antics że jest gorsza od OLTA, to ewidentne mijanie sie z prawdą", bo moim zdaniem to sprawa gustu każdego z nas. Uff to sobie pogadałam Wink

Yakuza_xD

Oj broń boże nic nie narzucam, tylko to że OLTA jest gorsze od Antics jest bardziej faktem raczej niż sprawą gustu. Ale jak też już powiedziałem, koniec o tym Razz

. Bo możemy tak w nieskończoność polemizować, a itak z tego żadne dzieci nie wyjdą ^^"

j

cóż, dla mnie Interpol to TOTBL, Precipitate, długo długo nic i potem OLTA niewiele przed Anticsami. bo na Anticsach w sumie nie ma nic naprawdę powalającego. są takie spoko tracki, ale nie rozwalają jak te z TOTBL. na OLTA podobnie, ale jednak są nieco lepsze - wg mnie ;]

darw3

Yakuza_xD

No dobra już dobra dżisas, dalej nie kumacie że ta dyskusja nie ma sensu ;P więc jak powiedziałem że już koniec to koniec ;P

Messer

A ja uważam że nie zawiedli i tym razem . Płyta lepsza od Antics, choć słabsza od TOTBL , przy czym nie jest to wtórna kopia poprzednich płyt ale album posiadający własny styl z zachowaniem typowego interpolowego klimatu. Moi faworyci na płycie : who do you think, No i in threesome, wrecking ball

amalie

no nie, własnym oczom nie wierzę. więc i Ty dałeś się w końcu przekonać? Surprised

Messer

helicon

Chyba byłem za spokojny czekając na tę płytę.

Jak na razie najgorsza ze wszystkich trzech dzieci Interpolu. Brak emocji TOTBL, brak nośności Antics.

Nie jest też tak, że nie da się tego słuchać. W ogólnym rozrachunku i w porównaniu do "średniej rynkowej" rocka Interpol nadal błyszczy. Ale... Właśnie, ale... Fajnie, że wzbogacają brzmienie. I to właściwie tyle. Najbardziej można by się było czepiać wokali Banksa. Ocieplił nieco ten swój chłód głosu, a nie wyszło to w cale in plus. Włożył w tę płytę chyba najmniej emocji jak dotąd. Aż śpiewa i... tylko śpiewa.

Szkoda mi trochę tej płyty. Powstał kolejny średniak. Ale będąc szczerym, utrzymanie po raz 3 z rzędu poziomu Antics i TOTBL było chyba niemożliwe.

Słucham często tej płyty i już się z nią przegryzłem. Słucham bo lubię brzmienie, które wypracował Interpol. Lubię ten bas, gitary... barwę głosu wokalisty. Słucham bez dreszczy na plecach.

Na długo mi ta płyta niestety nie wystarczy.

O wiele bardziej cieszy ich powrót na sceny koncertowe. Może mi się uda ich zobaczyć. Niektórym z was uda się to już tej jesieni.

Glebcia

Spodziewałam się zdecydowanie więcej. Trochę smutno i nudno jest na pierwszy rzut ucha.Później można się wkręcić i ja sie wkręciłam w "Lighthouse", "Who Do You Think", "Pace Is The Trick", "No I In The Treesome"a, a siglowy "Heinrich" wydaje się być dla mnie chyba najlepszym utworem na płycie (może dlatego, że jestem z nim najbardziej osłuchana). No,ale niestety myślę, że stac na więcej, za bardzo smęcą na tej płycie.;>

Lee

Kurczę, wczoraj słuchałam wszystkich trzech płyt pod rząd, (ale maraton) i OLTA nie kąsa tak jak Antics i TOTBL. Lubię pojedyncze utwory, ale jeśli zaczynam skakać pilotem między numerami to znaczy że średnio jest. Są śliczne rzeczy takie jak Rest my Chemistry, Pace is the Trick, In No Threesome, The Scale, ale płyta jest jakoś tak całościowo nijaka. Zgodzę się że Banks jest troszkę oddalony od słuchacza w sensie emocjonalnym, jak dla mnie śpiewa z pozycji dobrego wujka a nie udręczonego światem faceta jak na poprzednich płytach Very Happy

Tekstowo jest średnio, co mnie najbardziej martwi. Nie mówie że nie słucham, nie mówię że nie lubię, ale "to już nie to samo". I nie wiem czemu ale jakos mam wrażenie że tak jak w przypadku Placebo i ich kolejnych pyt po WYIN już tak samo nie będzie Neutral

Miss Meggan

lubię OLTA ale rzeczywiście w porównaniu z Bright Lights jest jakaś taka trochę nijaka(może rzeczywiście chodzi tu o jej braki w porozumieniu emocjonalnym). Ale nie powiedziałabym że jest gorsza od Antics.Obie mi się podobają ale najchętniej wracam do TOTBL.To jest emocjonalna burza...