25 czerwca 2007 - Drezno

Marta

Zazdrość, zazdrość!

smiths

a to są zdjęcia z mojej komórki, niestety tylko
te trzy jakoś w miarę wszyły Twisted Evil

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Daniel tańczył mi tuż nad głową Twisted Evil

ptaszyna

cholera czy mi sie wydaje ale paul wyglada kfitnaco ?
a taniec daniela nad glowa to rzeczywiscie niesamowite przezycie Twisted Evil

nie ma co fantastycznie wywija nogami Very Happy

zaraz mnie zeżre zazdrosc w calosci Razz

agnes

ahhhh cudownie *_*

tadeusz

a w ogole to brawo dla Daniela. miszcz, on gitara ekspresja. oddawal calego siebie kiedy gral i nie bylo w tym zadnego przeklamania.

korda

Jej - ja też byłam, ale nawet nic nie pisałam, bo do końca nie wierzyłam, że się uda! Pojechałyśmy z kumpelą bez biletu(kupiłyśmy w klubie za 28ojro - hehe - taniej wyszło i tak, ale stres był...)

Jeszcze nigdy nie poświęciłam tyle nerwów, żeby na koncert pojechać - zdawałam przedtermin w niedzielę, bo pieprzony egzamin miał być w poniedziałek...

Dziewczyny spod sceny może nas kojarzą(?)- w czasie koncertu podrzuciłyśmy im nasze torby za barierki.

A czemu tak wszyscy się zwineliście po koncercie, co? Pewnie też myśleliście, że już dawno wskoczyli w busa i odjechali. My siedziałyśmy na chodniku i .............ojej, no nie mogę - tego się nie da tak po prostu napisać......no bo ROZMAWIAŁAM Z PAULEM BANKSEM
[wow - napisałam:]

Paul jest tak sympatycznym facetem - myślałam, że nas oleje, a on tak szczerze się uśmiechał (szok- zupełnie inaczej go sobie wyobrażałam!)........może wpadną w końcu do Polski(obiecał pogadać z managerem Wink

muszę znikać, bo jutro mam kolejny egzamin, ale obiecuję wyczerpującą relację z cytatami wieczorkiem jak wrócę

P.S. może się mylę, ale brakuje mi Wrecking Ball na liście...

anima_vilis

ptaszyna

zabilas wszystkich
czyli to Ty jestes bloomy z oficjalnego forum ?

rx queen

czuje sie oficjalnie zastrzelona :O
xD nie ma bata. w berlinie banks jest moj Cool

haha

foty mam zgrane. jutro tylko cos dopisze i od razu wrzucam na forum Smile

smiths- ladne fotki haha. ;p
nie masz moze zdjec jak spimy na dworcu?

jocek bang bang

Witam wszystkich, koło 22 dostałem się w końcu do domu. Zdjęcia będą trochę później, a ja już w skrócie napiszę co i jak. Nie będę pisał o tym jak się rozpoznaliśmy, jak było w pociągu itp, chyba, że ktoś będzie wyjątkowo tego chciał Razz

Interpol jest zajebisty. Mimo tego, że od 3 dni spałem 7 godzin, to jestem tak nabuzowany przez ten koncert, że chyba kolejną noc nie zasnę.
Dojechaliśmy do Drezna, okazało się, że stacja skąd jest 10 minut od alter schlachthoff zastała przez nas pominięta i wysiedliśmy dwie dalej:P Złapaliśmy dojczlandzką taksówę i dojechaliśmy. Była 19:15 przed klubem jakieś 50 osób. Zaczęli wpuszczać o 19:30 i dzięki sprytowi smithsa i dorobo dostaliśmy się tam trochę wczesniej. Myślę, że osoby wyprzedzone w kolejce się nie obraziły, bo jeszcze żyjemy.
Weszliśmy na salę (ogromna jak cholera) i patrzymy, że już po chuju, flagi nie zawiesimy, bo barierki zajęte. Staliśmy za to w drugim rzędzie

Czekaliśmy od tej 19:30 do 21:50. W międzyczasie technicy puszczali jakieś reggae, które znudziło się po 30 minutach, a po godzinie zaczęło być wkurzające. Sala była wypełniona po brzegi, coś koło 2000 osób. Było strasznie gorąco, ale to doskonale odzwierciedlało atmosferę tam panującą. Przy każdym wyciszeniu reggae podnosiła się wrzawa, bo każdy myślał, że wychodzi interpol:P Tak mijały minuty (dla nas lata), aż w końcu nadszedł upragniony moment. Nastrojowa muzyczka, światła wyłączone....i ktoś krzyczy SAAAAAAM! Perkusista Interpolu jako pierwszy ukazał się na scenie, jednakże ciężko było go zobaczyć ze względu na półmrok i to, że szedł na symym końcu sceny. Później wpadł Daniel (przystojniacha Very Happy

) i Carlos. Zatrzymam się trochę przy nim. Miał zajebisty czarny płaszcz do kolan. Wąsy są rzeczywiście dziwne, ale da się przeżyć. Daniel, jak zwykle, garnitur, zapięty na wszystkie guziki.

Odzywają się gitary...widownia szaleje. W ruch poszły pierwsze akordy pioneera. Myślałem, że zemdleję, ale jakoś udało się przeżyć, co dziwniejsze, że teraz czekało mnie coś jeszcze bardziej hardkorowego. Po kilku akordach na scenie pojawia się główna gwiazda wieczoru(wg niego samego:P) Paul, Paul Interpaul. Było to piękne. Pioneer powala na nogi, miażdży po całości. Nie będę wymieniał każdego kawałka z osobna, bo jest tu już playlista. Warto tylko dodać, że Rest my chemistry koncertowo wychodzi niewyobrażalnie genialnie. Piekne oświetlenie dała stara rzeźnia przy tym utworze. Jak już wiecie po slow hands Paul pozdrowił Polskę i coś tam jeszcze bełkotał, ale nikt nie zrozumiał(strasznie mówi po angielsku, nie mogłem go wcale zrozumieć Wink

). Wtedy pomyślałem, że przyszła chwila na naszą flagę. Dałem ją Andrzejowi, a on bez zastanowienia rzucił na scenę, prawie pod nogi Paula. Chłopaki ją widzieli. Paul i Daniel dłuższą chwilę się później na nią patrzyli Smile

Stella, kolejny utwór, przy którym miałem nogi jak z waty, a na twarzy takie banana jak ze skierniewic do drezna:P
Na samym końcu, jak to ostatnio bywa PDA. Na płycie średnio mi się podoba, ale koncertowo kolejny przezajebisty kawałek.
Po tym jak chłopaki zeszli, jeszcze przez dłuższy czas biliśmy brawo, a ja z Olgą wyszliśmy w momencie, gdy ochroniarz musiał nas wypraszać. Olga musi się pochwalić zajebistą koszulką Firmową, którą tam nabyła, za cenę nie powiem jaką Very Happy

Razem ze smithes strzeliliśmy sobie piwko, po wypicu, którego poszliśmy na stację po kolejne dwa. Wtedy właśnie otrzymaliście od nas pozdrowienia. Pierwszy raz paliłem papierosy na stacji benzynowej Razz

Później udaliśmy się na dworzec, bo zwiedzać przy tamtej ulewie nia dało rady. Kto mógł się zdrzemnął i rana powrót do Polski.

Od razu dziękuję ludziom, których spotkałem na koncercie, czy tez trochę wcześniej, za dobre towarzystwo i zajebistą zabawę. Naprawdę fantastycznych ludzi mamy na forum!
Olga rx_queen, Janek smiths, Mareczek dorobo, Andrzej andrzejo31 wraz z żoną - pozdrawiam.
No i oczywiście ptaszynę, która nieszczęsna została na dworcu głównym we wrocławiu.

Wszyscy macie czego żałować. Naprawdę ciężko opisać takie wydarzenie słowami. To co ja napisałem to jest zaledwie ułameczek tego co tam się działo, a szał na widowni był! Płyty i wszystkie koncerty, które można zobaczyć na ekranie monitora nie są warte jednego koncertu! To jest naprawdę to! Interpole grali niewiele ponad godzinę, a przynajmniej mnie, się zdawało, że były to najpiękniejsze 3 godziny w moim życiu.

Pozdrawiam, więcej szczegółów, jutro jak może odpocznę.

P.S. Acha, bym zapomniał. Daniel tańczy zajebiście. Tak rusza nogami, że do tej pory je widzę. No i może dlatego, że staliśmy akurat pod nim Smile

korda

nieeee - nie udzielam się na oficjalnym forum

kilka osób jeszcze z nim gadało - jakaś laseczka truła coś o utworze "Evil" i jakaś rozszalała Hiszpanaka chyba, co jeszcze przez komórkę gadała(myślałam, że uduszę gadzinę Wink

a potem to już nie wiem.....

ale cierpliwości - jutro relacja - teraz naprawdę muszę spadać

P.S. Ale wierzę, że nasze akcje podziałają i przyjadą do Polski, więc jeszcze będzie szansa, żeby z nimi pogadać. Cheer up!!!

rx queen

boze.. brat. cos pieknego Smile

! relacja pierwsza klasa Smile

!
a koszulka faktycznie. nikomu jeszcze nie powiedzialam ile kosztowala Sad

xD

a propos flagi podobal mi sie bajzel jaki zostawilismy w pociagu po malowaniu jej Very Happy

tzn te pomazane sciany(?) Razz

smiths

co mogę dodać, tak właśnie było! Twisted Evil

a ze swojej strony chciałbym rownież podziękować
naprawdę zajebistej ekipie! strasznie miło było Was poznać
i mam nadzieję, że spotkamy się już w nieco większym gronie
w listopadzie Wink

raz jeszcze dzięki Olgo, Jocku i Marku!
interpol rządzi Twisted Evil

jocek bang bang

trzeba się cieszyć, że zdąrzyliśmy to zrobić w polskim, brudnym pociągu. Szwaby by nas wywieźli do obozu za zniszczenie ich pociągów Wink

filmy idą na komputer

ptaszyna

dzizas to beda filmy ? O_o
Twisted Evil