Pierwsze wrażenie: Our Love To Admire

Yakuza_xD

No więc tak słuchając płyty sobie pomyślałem że pora na jakieś podsumowanie/recenzję Smile

Według mnie najkepsze kawąłki płyty to zdecydowanie:

No I In Threesome (bo ma w sobie to coś co sprawia że fajnie się słucha o każdej porze dnia Very Happy

)
Pace Is The Trick (takie Take You On A Cruise nowej płyty)
All Fired Up (dlatego że zaprezentowali coś jakby odmiennego i im to wyszło)
Rest My Chemistry (fajny kawałek, taki nostalgiczny Smile

)

Podsumowując szkiełkiem i okiem: Materiał z pomiędzy Antics i TOTBL z małym zadziorem. Udało się im sie obronić i ugruntować swoją pozycję na scenie muzycznej. Nie dopatruję się jakiegoś złego kawałka. Jedyną wadą, lub być może zaletą Razz

jest fakt że większość przypomina mi jakiś staryich kawałek.

Ciągle próbuje doszukać się związku pomiedzy Pioneer To The Falls i Pace Is The Trick, bo nikt nie powie mi że nie słyszy jakiejś relacji pomiędzy tymi dwoma utworami Razz

jocek bang bang

Ta sama tonacji gitarki i pierwsze nuty te same Smile

Też na to zwróciłem uwagę.

Nie będę wymieniał najlpeszych kawałków, bo prawie całą płytę bym wypisał.
Mam takie odczucie, że została zrobiona, żeby pokazać, że stać ich na coś innego, ale ktoś kto już ich zna z kilometra pozna to brzmienie gitar. Oni już nie uciekną od teg stylu. To, że ta płyta ugruntowała ich na scenie muzycznej to jest mało powiedziane. Poszli dużo do przodu, pokazując, że potrafią zachować klasę.

Nie doszukiwałbym się powiązań z poprzednimi płytami, bo to trochę nie fair w stosunku do artystów. Tak jak obecną dziewczynę porównywać z byłą Smile

ptaszyna

e tam najlepsze jest wrecking ball
ciekawa analogia hehe [tytul]
no ale wczoraj uwazalam ze pace is the trick jest najlepsza piosenka heh a jutro bedzie to lighthouse zapewne

smiths

mi się podoba spójność tej płytki - bałem się, że taki
heinrich nie będzie zupełnie pasował do reszty, w stylu pioneera.
a tu proszę, każdy kawałek wydaję się być na odpowiednim miejscu
i wszystko składa się w naprawdę rewelacyjną kupkę Wink

co do utworów, to chyba nie ma ani jednego, który by mi się
nie podobał - pioneer, no i in threesome, pace is the trick, mammoth,
the scale, lighthouse, czy końcówka wrecking ball. każdy z nich
porządnie rozpierdala Twisted Evil

a jak już gdzieś tam kiedyś mówiłem, płytka wydaje mi się być
w stylu starych piosenek, typu precipitate czy takiej mascary.
ma też w sobie coś zajebiście świeżego.

tak jak mówili panowie, zdecydowanie widać postęp.

anima_vilis

Jak dla mnie nie ma mocnych na "rest my chemistry" i "pace the trick" Smile

ogólnie na razie strasznie się jaram ta płytą, ale nie zaskoczyli mnie jakoś super extra, zresztą chyba tego nie oczekiwałam - tak jak yakuza wspomniał, ugruntowali swoją pozycję. Jest <ok>

Yakuza_xD

Teh Lighthouse mi przypomniał Starego Człowieka i Morze w pierwszej chwili xD w drugiej Leifa Ericksona, w trzeciej włączyłem Who Do Yo Think?

smiths

a co do podobieństw, to motyw gitarki w rest my chemistry
jest bardzo podobny do parti w stelli Wink

amalie

mnie póki co podoba się pioneer i mammoth. i jestem przerażona. może jeśli przesłucham tę płytę jeszcze 3 razy, to polubię :/

ptaszyna

cholera masz racje Razz

ehh a ten poczatek No I in threesome...mogliby go tak wydluzyc Razz

smiths

einfach

cała płyta mnie totalnie miażdży
a początek No I Threesome zdecydowanie mi sie z Obstacle1 kojarzy
i zdecydowanie powinni go wydłużyć

ogólniej zgadzam się z wypowiedziami wyżej, słychać stary, dobry Interpol z czymś nowym,urzekającym
i to jest zajebiste

j

no, pierwsze dzwieki w jakims tracku (pewno to wlasnie NIIT) to jebane F z Obstakla 1.. zawsze mi sie kojarzy z nim Razz

tzn zawsze.. za kazdym razem z tych czterech co sluchalem jak na razie czy cos heh Razz

Yakuza_xD

Szczerze wam powiadam że nie słuchałem Pioneera, All Fired Up i Rest My Chemistry, a nawet Mammotha przed wyciekiem całej płyty Razz

wyjatek zrobiłem tylko dla Heinricha ;p

anima_vilis

Bracelet

Wypracowali sobie swój styl, niewatpliwie. Ten wokal, ten bas - wiadomo,ze to interpol. Teraz (po 15stym, czy 20stym przesłuchaniu) stwierdzam, ze nie pobili TOTBL, to pozostanie dla mnie płyta nr1. Cieszy mnie,ze troche bardziej w strone TOTBL niz antics. płyta spojna, ale nie na jedno kopyto. właśnie, jak pisał smiths, wszystko na swoim miejscu. po henryku raczej spodziewałam sie czegoś innego, a tu jestem miło zaskoczona.
Nie mam w sumie ulubionej piosenki, jest kilka momentów, które wymiataja:
poczatek No I In The Threesome (boski, tez od razu obstacle 1 przyszło mi na myśl)
Mammoth od2:28 do 2:34 - w tym momecie gitary jak w The New
Pace Is The Trick - po prostu podoaba mi się sposób w jaki Paul wyśpiewuje
And now I select you,
So that I let you,
See how I stun
See how I stun
Rest My Chemistry - tak, ma coś w sobie ze Stelli.
Jedynie Lighthouse - coż, nie moge sie to tej piosenki przekonac.